Historia Groty Lourdzkiej

Tajemnica Groty Lourdzkiej

Skąd pomysł, aby replika Groty z Lourdes zaistniała w Kałkowie – Godowie? – pytam Księdza Infułata Czesława Walę, Kustosza Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, Pani Ziemi Świętokrzyskiej.

To długa i ciekawa historia- mówi Ksiądz Infułat. – Na początku lat 90-tych odwiedzili nas państwo Karpińscy z Gdańska. Oni działali w Ruchu Obrony Życia, a ponieważ dowiedzieli się, że u nas powstał Ruch Obrony Życia Dziecka Poczętego zapragnęli wymienić poglądy na temat, jak duszpasterską troską otoczyć życie poczęte, a jeszcze nienarodzone. Wspomnieli oni o tym, że mają w Sanktuarium w Niepokalanowie niezwykłego sojusznika i przyjaciela. Pomyślałem oczywiście, że mają na myśli św. Maksymiliana Marię Kolbego, tymczasem pada imię Brata Felicissimusa. Obiecali, że w drodze powrotnej odwiedzą Niepokalanów i poproszą Brata Felusia, żeby przyjechał do nas. Minęło kilka miesięcy i nic. Aż wreszcie na Święta Bożego Narodzenia dostaję list z życzeniami i oświadczeniem, że jego przyjaciele z Gdańska zachęcali go do odwiedzenia Świętokrzyskiego Sanktuarium, ale on nie był w stanie zadeklarować kiedy to będzie możliwe. „Jestem starym, schorowanym człowiekiem” – napisał. Potem było długie milczenie. Postanowiłem je przełamać. Okazją była setna rocznica urodzin św. Maksymiliana Marii Kolbe. Pojechałem do Niepokalanowa na dzień skupienia. Wtedy też zupełnie przypadkowo spotkałem Brata Felusia. Przedstawiłem się, powołałem na listy i rozmowy, ponowiłem zaproszenie. Ale on ciągle to samo: „nie przyjadę do Kałkowa bo jestem stary i chory”. Dałem mu wtedy skromną książeczkę opisującą fazy powstawania Świętokrzyskiego Sanktuarium. Minęło kilka dni i odbieram telefon. Brat Feluś prosi, żeby przysłać samochód, bo on chce przyjechać do Kałkowa… Takiemu pątnikowi się nie odmawia. Następnego dnia posłałem po niego auto. „Przyjechałem na dwa, może trzy dni” zapowiedział podczas powitania. Gościł u nas przez dwa tygodnie. W miarę poznawania szczegółów był coraz bardziej rozweselony. A najbardziej ucieszył się, że nasz Kościół jest pod wezwaniem św. Maksymiliana Marii Kolbego.

Przed odjazdem wyznał, że do Klasztoru w Niepokalanowie przyjmował go osobiście Ojciec Maksymilian Kolbe. Działo się to 23 października 1936 roku. Toż to jest data moich urodzin! – krzyknąłem zdumiony. Brata Felusia fakt ten jeszcze bardziej uradował i ośmielił. Zapytał po chwili, czy chciałbym, aby na terenie Sanktuarium Matki Bolesnej Królowej Polski zaistniała Grota Lourdzka? Ucieszyłem się tym pomysłem. Odpowiedziałem twierdząco. Oczywiście nie miałem pojęcia o rozmiarach Groty. Myślałem, że będzie to mała przydrożna kapliczka…

Brat Feluś wyjechał. Po tygodniu posłałem kierowcę, żeby przywiózł plan, a raczej gotową makietę Groty Lourdzkiej. Dotąd jeszcze nie wiedziałem co się święci. No i co ujrzałem? Obiekt ma mieć 25 metrów długości, 15 metrów wysokości. Toż to spora inwestycja. Byłem przerażony. Wszak miałem w budowie Dom Dziecka, Wioskę Dzieci Niepełnosprawnych, a w fazie przygotowań znajdowała się jeszcze budowa Domu Ludzi Starszych. Mam się wycofać? O nie! Następnego dnia odbieram telefon z Niepokalanowa. Wyczuwam niepokój w głosie Brata Felusia. Odpowiadam krótko: projekt akceptuję, Grota zostanie zbudowana. No i faktycznie przygotowania ruszyły ostro do przodu. Wkrótce pozyskałem sprzymierzeńców w osobie Burmistrza Kunowa p. Andrzeja Jabłońskiego, który przekonał Radę Miasta do przekazania na budowę Groty głazów pozyskanych z kamieniołomu w Nietulisku. Ogromnie ucieszyłem się też z otwartej postawy związkowców „Solidarności” z ostrowieckiej huty. Dzięki nim udało się pozyskać nieodpłatnie około 5 ton stali zbrojeniowej. Życzliwość wyczuwalna towarzyszyła temu przedsięwzięciu. We wrześniu 1996 roku na placu budowy zaczął się ruch. Było to wyraźne błogosławieństwo Św. Maksymiliana Marii Kolbego. Jestem o tym przekonany. Niestety, osobiście doświadczyłem ciężkich urazów ciała podczas wypadku samochodowego. Ze szpitala wypisano mnie w listopadzie. Brat Feluś również zaniemógł. Tak więc roboty przy Grocie zostały na parę miesięcy wstrzymane. 4 kwietnia 1997 roku inwestycja ożyła i nabrała iście zawrotnego tempa. Bratu Felusiowi przygotowałem dokumentację fotograficzną z postępu robót i przekazałem ją osobiście. Widziałem niebo w jego oczach. Wzruszył się bardzo, poszedł do swojej celi i po chwili wrócił z jakimś zawiniątkiem w ręku. Zaproponował, abyśmy przeszli do Bazyliki. Feluś, człowiek dużo starszy ode mnie zmierzał do świątyni tak szybkim krokiem, że nie nadążałem za nim. Czułem intuicyjnie, że coś ważnego chce mi przekazać. Dał mi zawiniątko i kazał je położyć na ołtarzu św. Maksymiliana Marii Kolbego. Tak też w duchu posłuszeństwa uczyniłem. Kiedy wyszliśmy z kościoła i usiedliśmy na ławeczce Brat Felicissimus zaczął bardzo płakać. Gdy się już uspokoił opowiedział mi prawdziwą historię Testamentu Świętego Maksymiliana Marii Kolbego. Rzecz działa się tuż przed drugim aresztowaniem Franciszkanina przez gestapo i wywozem go do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.

Przekazał mi wówczas niewielki ułomek skały, na którym Matka Boża ukazała się w Lourdes Św. Bernadecie oraz maleńki flakonik zawierający wodę z cudami słynącego źródełka. Ojciec Maksymilian Kolbe przywiózł tę pamiątkęze swojej pielgrzymki do Francji. „O ile nie wrócę z obozu, masz zadbać o to, żeby wybudować Grotę Lourdzką wnaszym klasztorze” – polecił mi kategorycznie. To był wręcz nakaz testamentowy. Oczywiście o życzeniu przyszłego męczennika i świętego powiadomiłem natychmiast Ojca Gwardiana. Bez skutku. Kilku kolejnych Gwardianów również nie przejęło się sprawą. Więc przyszła mi myśl, żeby owe cenne pamiątki wraz z wykonaną przez siebie makietą Groty przekazać do Sanktuarium Matki Bożej Pani Ziemi Świętokrzyskiej w Kałkowie – Godowie. Wcześniej nie mówiłem o tym nikomu, bo chciałem się przekonać, czy Ksiądz Kustosz Czesław Wala podejmie wyzwanie wybudowania Groty Lourdzkiej z autentycznej miłości do Matki Bożej i Świętego Maksymiliana.

Tego zwierzenia wysłuchałem z dużym wzruszeniem – wspomina Ksiądz Kustosz.A 20 maja 1997 roku, zaprosiłem Brata Felusia, aby w dniu jego imienin odprawić pierwszą Mszą świętą w Grocie Lourdzkiej. Udział w nabożeństwie wzięli głuchoniemi, którymi stale się interesował. Ten piękny majowy dzień stał się dla Felusia chwilą szczęścia, radości, duchowego pokoju i satysfakcji Moim zdaniem,zaistnienie na Ziemi Świętokrzyskiej Groty Lourdzkiej było życzeniem Nieba, Niepokalanej i św. Maksymiliana.

Uroczyste poświęcenie Groty odbyło się 14 sierpnia 1997 roku. Aktu tego dokonał Jego Eminencja Ksiądz Biskup Radomski, Edward Materski. A Brat Feluś stał się wiernym, autentycznym przyjacielem naszego Sanktuarium aż do końca swych dni. Lubił tu przebywać, w Kałkowie dobrze się czuł, całymi godzinami modlił się w Grocie jeszcze przed jej poświęceniem. A jaki numer nam wykręcił tuż przed uroczystością!. Poprosiłem ks. Andrzeja Wróblewskiego aby pomógł udekorować kwiatami Grotę. Ksiądz i ludzie, którzy mu pomagali pół dnia poświęcili na dekorację wnętrza kwiatami polnymi i ogrodowymi. Z pietyzmem wykonana ikebana zadowoliłaby gusta wielu estetów, ale nie Braciszka Felusia. On wstał tego dnia przed szóstą rano, wyszedł z plebanii, spóźnił się na śniadanie i był bardzo zmęczony. Odpoczął chwilę i jak gdyby nigdy nic udał się z nami na uroczystą Mszę Świętą odpustową. Ja spokojny, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik idę w procesji z Księdzem Biskupem i oto co widzimy, wszystkie kwiaty są poustawiane po całej grocie w artystycznym nieładzie. Ksiądz Andrzej tylko ręką machnął, mnie czarna rozpacz ogarnęła i mowę mi odebrało, najwięcej sytuacyjnego humoru wykazał Ksiądz Biskup Edward Materski. Publicznie pochwalił on ideę pomysłu, a gdy poznał historię spełnienia woli Św. Maksymiliana Marii Kolbego, bardzo serdecznie podziękował Bratu Felusiowi.

Najważniejsze że Niebo się cieszyło i Brat Feluś szczęśliwy wrócił do swego klasztoru.. Wszak wykonał testament Ojca Maksymiliana Kolbego. To nic, że Grota zaistniała w Kałkowie – Godowie, a nie w Niepokalanowie. Wszak to także Sanktuarium Maryjne na Polskiej Ziemi. (ż)

Witamy ponownie!

Zaloguj się do swojego konta

Odzyskaj swoje hasło

Wpisz nazwę użytkownika oraz hasło, aby zresetować